Z wielką radością prezentuję Wam kolejną w tym roku
galerię. Tym razem jest to model samolotu F6F-3 Hellcat, należący do VF-9
(fighter squadron - jednostka lotnictwa US Navy), który stacjonował
na pokładzie lotniskowca USS Essex (CV-9). Samolot w tym malowaniu brał udział
w walkach o archipelag Wysp Gilberta w listopadzie 1943 (stąd nazwa wyspy Betio na okładce
modelu). Galeria ta jest zwieńczeniem relacji z budowy, którą prowadziłem na
blogu oraz na forum modelarskim Konradus (linki do poszczególnych częśći relacji poniżej) Oprócz galerii w dzisiejszym poście
pokażę jak powstała podstawka imitująca pokład lotniskowca. | I would like to present to you another photo gallery this year. This time it is a model of the F6F-3 Hellcat, from the VF-9 US Navy fighter squadron, which was stationed on the USS Essex (CV-9) aircraft carrier. This particular plane took part in the battle of the Gilbert Islands in November 1943 (hence the name of the Betio island on the model's cover). This gallery is also the final of the model build report that I have been running on the blog and on the Konradus paper modelling forum (links to each part of the report below). In addition to the gallery, in today's post, I will show how the vignette imitating the deck of an aircraft carrier was made. |
Linki do relacji z budowy / Links to model build report:
Część I / Part I
Część II / Part II
Część III / Part III
Część IV / Part IV
Część V / Part V
Część VI / Part VI
Część I / Part I
Część II / Part II
Część III / Part III
Część IV / Part IV
Część V / Part V
Część VI / Part VI
Model pokładowego myśliwca najlepiej będzie się
prezentował na fragmencie pokładu lotniskowca, zwłaszcza jeśli ma złożone
skrzydła. Tutaj z inicjatywą wyszedł Piotr Walo z Wydawnictwa Model Hobby, który pokazał mi swój projekt podstawki
imitującej pokład amerykańskiego lotniskowca z II wojny światowej. Wypalony
laserowo na tekturze o grubości 1,5 mm fragment pokładu pokazuje oprócz
deskowania także miejsce gdzie znajdowały się liny hamujące. Miałem przyjemność
wypróbować ten produkt, podobnie jak parę lat temu przy pokładzie japońskiegolotniskowca, na którym postawiłem model samolotu D3A Val. Oba pokłady są dostępne w sklepie wydawnictwa. | The carrier-based aircraft model will look best on a fragment of the deck of an aircraft carrier, especially if it has folded wings. Here, the initiative came from Piotr Walo from the Model Hobby Publishing House, who showed me his design of the vignette imitating the deck of an American aircraft carrier from World War II. A fragment of the deck, laser-burned on 1.5 mm thick cardboard shows, in addition to the wooden deck, also the place where the hook cables were located. I had the pleasure to try this product, just like a few years ago the deck of a Japanese aircraft carrier, on which I placed the D3A Val plane model. Both decks are available in the publisher's store. |
Kartonowy pokład w pierwszej kolejności zaimpregnowałem caponem.
Następnie nakleiłem go na odpowiednio przycięty kawałek płyty meblowej. Kiedy
wszystko wyschło przyszedł czas na malowanie. Pokłady amerykańskich
lotniskowców były szaroniebieskie, musiałem trochę pogooglować, bo tematy
marynistyczne nie są mi aż tak bliskie jak lotnicze. W każdym razie kolor
nazywał się US Navy deck blue i coś w tym stylu usiłowałem osiągnąć mieszając
farby. Najpierw jednak położyłem na całość szary podkład Vallejo. Następnie
poszło około 5-6 warstw - najpierw bardzo ciemne, prawie że czarne cienie,
potem kilka odcieni szaroniebieskiego. W miejscu gdzie są liny hamujące (wykonane z metalowej linki, coś jakby struna gitarowa lub linka hamulcowa roweru) i te
metalowe okucia między deskami prysnąłem też gunmetalem. Potem nałożyłem lakier
i gdy wysechł zabrałem się za przetarcia. Bezczelnie jeździłem po pokładzie
gąbką ścierną o gramaturze 150 i 180. Kolejnym etapem prac było pudrowanie
sproszkowanymi pastelami, użyłem mieszanki różnych kolorów, niebieskiego,
szaroniebieskiego, szarego, czarnego, białego, brązowego. Proszek nakładałem
(bądź wcierałem) suchymi pędzlami różnych rozmiarów. Na koniec nałożyłem na to
jeszcze jedną warstwę matowego lakieru, a po bokach przykleiłem dopasowane i
polakierowane bezbarwnym lakierem sosnowe listewki. | The cardboard deck was first impregnated with a wood impregnate. Then I glued it on a properly cut piece of furniture board. When everything dried, came time for painting work. The decks of American aircraft carriers were grey-blue, I had to do a bit of research because maritime topics are not so good known to me as aviation. Anyway, the colour was called US Navy deck blue and I tried to do something like that by mixing the paints. But first, I put a grey Vallejo surface primer on it. Then there were about 5-6 layers - first very dark, almost black shadows, then a few shades of grey-blue. In the place where there are hook cables (made from a metal string or bike brake cable) and metal fittings between the boards, I also sprinkled a little bit of gunmetal colour. Then I applied the varnish and when it dried, I started to grind it. I did it with an abrasive block with the gritting of 150 and 180. The next stage of work was powdering with powdered pastels. I used a mixture of different colours, blue, grey-blue, grey, black, white, and brown. I applied the powder (or rubbed it in) with dry brushes of various sizes. Finally, I applied another layer of matte varnish to the deck. At the very end, I attached self-made, well-matched and varnished with colourless varnish wooden (pine) frames on the sides. I am very happy with the result. |
Przejdźmy teraz do właściwej galerii modelu. Podsumowując - mimo licznych drobnych błędów opracowania oraz niedoskonałości wydania udało mi się skleić fajny model. Wspomniane błędy opracowania dotyczą głównie szkieletu i elementów znajdujących się we wnętrzu modelu, a także niewłaściwych kolorów części. W tym miejscu chciałbym wyrazić swoje uznanie dla autora modelu, Rafała Ciesielskiego - w trakcie budowy rozmawialiśmy parę razy na temat błędów i dzielnie znosił moje krytyczne uwagi. Błędy te są w większośći łatwe do poprawienia, co pokazałem w relacji. Sama bryła kadłuba i poszycie pasują bardzo dobrze i klei się bez problemu. Model ma różne odcienie kolorów poszycia, ale dzięki temu, że skrzydła są w pozycji złożonej nie rzuca się to tak mocno w oczy. W standardzie byłoby to mocniej widoczne. Pierwsze cztery
zdjęcia pokazują model jeszcze przed montażem lewego skrzydła (kołpaki kół są
na nich jeszcze za ciemne, zdjęcia zrobiłem przed poprawkami). Celem tych zdjęć
jest pokazanie konstrukcji skrzydła, poza tym bez skrzydła ładnie wyeksponowany
jest kadłub i osłona kabiny. Po zamontowaniu skrzydła ten fragment modelu jest
z wielu perspektyw niewidoczny i słabo oświetlony. Pozostałe zdjęcia to już gotowy model, skrzydła są zamontowane na stałe, osłonę silnika można ściągnąć. Miłego oglądania! | Now let's move on to the main model gallery. To sum up - despite numerous minor errors in the design and imperfections made by the publishing and printing house, I managed to build a nice model. The mentioned errors mainly concern the framework and elements inside the model. There are also misprints such as the wrong colours of the parts. Most of these errors are easy to correct, as I showed in the model build report. The fuselage itself and the sheathing fit very well and without any problems. The model has different shades of skin colour, but due to the fact that the wings are in the folded position, it is not so noticeable. It would be more visible in the unfolded position. The first four photos show the model before the assembly of the left wing (the wheel rims are still too dark on them, the photos were taken before I correct it). The purpose of these photos is to show the structure of the wing, besides, without the wing, the fuselage and the canopy are nicely exposed. After assembling the wing, this part of the model is a little bit covered and poorly lit from most perspectives. The remaining photos show the finished model, the wings are permanently installed, and the engine cowling can be taken off. Enjoy! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz