Nadszedł czas na to "co tygryski lubią najbardziej". Podwozie MiG-a-23, czyli jedna z tych rzeczy, która czyni go tak niezwykłą maszyną. Wiele by można na ten temat mówić, ja skupię się głównie na tym jak podszedłem do sklejenia tej niesamowitej konstrukcji z kartonu. Była to dla mnie nie lada zagwozdka, bo z jednej strony chciałem maksymalnie odwzorować jego wygląd, a z drugiej strony musiałem zbudować stabilną i mocną konstrukcję, która utrzyma ten model. Wierzcie mi na słowo - lekki on nie jest, zwłaszcza, że w przedniej części kadłuba trzeba umieścić dodatkowy balast, tak, żeby nie szorował ogonem po glebie. | It's time for "what tigers like best". The MiG-23 undercarriage is one of the things that makes it such an amazing machine. A lot could be said about it, I will mainly focus on how I approached the building of this difficult construction using cardboard and wires. It was a real challenge for me because, on the one hand, I wanted to reproduce it as much as possible, and on the other hand, I had to build a stable and strong structure that would support this model. Take my word for it - it is not light, especially as additional ballast has to be placed in the front part of the fuselage so that it does not scrub the soil with its tail. |
Zacznę od narzekania. Od początku nie podobało mi się w projekcie podwozia kilka rzeczy. Po pierwsze - elementy, które trzeba ciasno zwinąć są wydrukowane na dość grubym kartonie, który niekoniecznie chce się dać zwinąć. Po drugie na niektórych elementach do zwinięcia nadrukowana jest imitacja połysku ślizgu amortyzatora - może i w 2D wygląda to dla niektórych atrakcyjnie, ale po ciasnym zwinięciu na końcu zwijki spotykają się ze sobą dwa różne kolory. Może gdyby połysk był naniesiony w poziomie, a nie w pionie wyglądałoby to lepiej po zwinięciu? Nie wiem, jak dla mnie pachnie to tandetą. Po trzecie owinięcie wszystkich elementów goleni podwozia głównego na szablonie wykonanym z drutu jest bardzo trudnym zadaniem. Nie mam zamiaru tutaj się czepiać autora, bo sam nie wiem jak można byłoby lepiej podzielić te elementy - wynika to po prostu z konstrukcji maszyny i taka jest natura tego podwozia - po prostu jest trudne. Biorąc pod uwagę powyższe, właściwie od początku wyszedłem z założenia, że golenie będą malowane. Skoro już będę je malował, to nie omieszkam dodać czegoś od siebie. | Let me start by complaining. There are a few things I didn't like about the chassis design from the start. First of all - parts that need to be tightly rolled are printed on fairly thick cardboard, which does not necessarily could be rolled. The properties of this material make it difficult to roll. Secondly, some of them have an imitation of the shock absorber glitter - maybe in 2D it looks attractive to some, but after tightly rolling at the end, two different colours meet each other. Maybe if the gloss was applied horizontally and not vertically, it would look better after rolling? It looks very tacky and cheap to me. Third, it is very difficult to roll all parts of the main landing gear leg on a template made of wire. I do not intend to pick on the author here, because I do not know how it could be better to divide these elements - this is simply due to the design of the machine and this is the nature of the chassis - it is simply difficult. Considering the above, I assumed from the very beginning that the legs would be painted. Since I am going to paint them, I will not hesitate to add something from myself. |
Klejenie rozpocząłem od odpowiedniego wygięcia drutów. Wybrałem stalowe druty grubości 1 mm, ze względu na ich sztywność i wytrzymałość. Ich twardość przysporzyła oczywiście dodatkowej trudności przy wyginaniu, mosiężny jest przyjaźniejszy w obróbce, ale miękki. Za którymś razem udało mi się wygiąć zbliżone kształtem do szablonów druty. Oczywiście o wiele łatwiej byłoby wykonać je z kilku kawałków, ale wtedy spada wytrzymałość, na której mi zależy. | I started the build with the appropriate bending of the wires. I chose 1 mm thick steel wire because of its stiffness and strength. Their hardness, of course, caused additional difficulties when bending, brass is easier to work with but softer. I managed to bend wires similar in shape to templates after a few attempts. This is a difficult shape. Of course, it would be much easier to make them from a few pieces, but then the durability that I care about decreases. |
Następnie zabrałem się za owijanie. Prostopadłe do kadłuba elementy goleni udało się nawet nieźle zwinąć, na załamaniu ramienia wyszła szpara, którą zaszpachlowałem. Równoległa do kadłuba część goleni jest nieco bardziej skomplikowana, składa się z pustych w środku rurkowatych elementów. Trzeba je nasuwać na uformowany drut, niestety nie zawsze jest to możliwe, więc uformowany wcześniej kawałek metalu trzeba ponownie delikatnie rozprostować, nadziać pierścień i znowu zagiąć. Jak się później okazało, to, że rurki są puste w środku urosło do rangi wielkiego problemu. Ale o tym potem. Siłowniki na których się one podpierają wyrzuciłem i narysowałem od nowa na cieńszym papierze. Na tych z wycinanki porobiły mi się załamania. Ciężko się ten karton zwija. Przednia goleń również jest oparta na stalowym drucie grubości 1 mm, jej sklejenie przebiegło bez problemów. Wartym wspomnienia jest jej dolna część, w której trzeba dokleić poprzeczkę, która jest osią dla dwóch przednich kółek. Zadbałem tu o odpowiednią wytrzymałość - poprzeczkę zwinąłem ciasno na drucie grubości 1 mm, ale nie wkleiłem drutu na stałe. Następnie wywierciłem w poprzeczce na środku dziurkę. Wetknąłem w nią prostopadle drut wystający z goleni, następnie z obu stron poprzeczki wetknąłem maksymalnie głęboko druty. Wszystko nasączyłem mocno klejem cyjanoakrylowym. | Then I started rolling the cardboard parts. The leg elements perpendicular to the fuselage were even able to be rolled up quite well. There was a gap at the flection of the leg, which I filled later with a putty. The part of the legs parallel to the fuselage is a bit more complicated, consisting of hollow tubular elements. They have to be slipped over the formed wire, unfortunately, it is not always possible, so the previously formed piece of metal has to be gently straightened, stuffed with the ring and bent again. As it turned out later, the hollow inside of the tubes has become a big problem. But more on that later. I threw the actuators on which they rest and drew them from scratch on thinner paper. Original cardboard is very hard to roll and breaks when forming. The front leg is also based on a steel wire with a thickness of 1 mm, its assembling was easier. Worth mentioning is its lower part, where you need to attach the crossbar, which is the axis for the two front wheels. I took care of adequate strength here - I rolled the crossbar tightly on a 1 mm thick wire, but I did not stick the wire in permanently. Then I drilled a hole in the middle of the crossbar. I stuck the wire protruding from the leg perpendicularly into it, then on both sides of the crossbar, I inserted the wires as deep as possible. I saturated everything with cyanoacrylate glue. |
W ten sposób uzyskałem sklejone w standardzie, bez retuszu golenie podwozia. Teraz przyszedł czas na wzbogacenie ich o kilka drobiazgów, które autor pominął. Przejrzałem setki zdjęć tego podwozia, większość na genialnym rosyjskim portalu scalemodels.ru. Można tam znaleźć masę fotografii wszelkiego radzieckiego sprzętu, głównie pozostawionego jako obiekty muzealne lub wycofane ze służby. Bardzo przydatne były też filmiki z kanału Cold War Museum oraz wszelkiego rodzaju "walkaroundy". Ilość materiału jest ogromna i jego analiza doprowadziła do tego, że jak po kilku godzinach po zamknięciu oczu widziałem tylko golenie podwozia i masę przewodów. Podobnie jak przy waloryzacji komór podwozia, stwierdzam, że MiG MiG-owi nierówny - układ przewodów biegnących po goleniach, ich kolorystyka różnią się od siebie. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że większość zdjęć przedstawia wybrakowane i wyeksploatowane maszyny. Niemniej jednak, udało mi się wyodrębnić pewną grupę zdjęć, na których postanowiłem się wzorować. Podzielę się jeszcze jednym istotnym spostrzeżeniem - odrzuciłem wszystkie zdjęcia wersji MLD - zauważyłem, że osprzęt zamontowany na przedniej goleni znacznie różni się od tego na starszych wersjach. Ta wersja (ostatnia seria produkcyjna MiG-a-23) jest nieco inna, różnic jest więcej. | This way, I got the chassis legs glued as standard, without retouching. Now it's time to enrich them with a few details that the author omitted. I looked through hundreds of photos of this chassis, most on the brilliant Russian portal scalemodels.ru. You can find there a lot of photos of all Soviet equipment, mostly left as museum objects or decommissioned. Videos from the Cold War Museum channel and all kinds of "walkarounds" were also very useful. The amount of material is huge and its analysis led to the fact that after a few hours after closing my eyes, all I could see was the undercarriage legs and the mass of wires. Similarly to the valorization of the undercarriage chambers, I find that the MiG is to another MiG uneven - the system of wires running down the legs, their colours differ from each other. Of course, you have to accept the fact that most of the photos show damaged and worn-out machines. Nevertheless, I managed to distinguish a certain group of photos that I decided to follow. I will share one more important observation - I rejected all photos of the MLD version - I noticed that the hardware mounted on the front leg differed significantly from that on older versions. This version (the last production series of MiG-23) is slightly different, there are more differences. |
Na zdjęciach, które wykonałem przed naniesieniem podkładu widać wyraźnie ile dodatkowych elementów dokleiłem do goleni. Jest tego całkiem sporo, starałem się dodać jak najwięcej. Zajęło mi to dość sporo czasu, ale myślę, że było warto. Po naniesieniu podkładu pomalowałem całość mieszanką szarego i stalowego, a następnie chwyciłem za pędzelek i zabrałem się za malowanie detali takich jak np. kolory przewodów. | In the photos I took before applying the surface primer, you can clearly see how many additional elements I glued to the shin. There is quite a lot of it, I tried to add as many as possible. It took me quite a while, but I think it was worth it. After applying the primer, I painted the whole with a mixture of grey and steel, then grabbed the brush and started painting details such as the colours of the wires. |
Po niemal trzech tygodniach dłubania przy podwoziu nadszedł czas na montaż. Towarzyszyły temu lekkie obawy i dreszczyk emocji, gdzieś z tyłu głowy pozostawało pytanie "czy to się uda?". Wątpliwości okazały się być nie bezzasadne. Po pierwszym, próbnym wklejeniu zespołu podwozia, okazało się, że tył "siada" za głęboko i model niemal dotyka płetwą podłoża. W momencie, kiedy model był uniesiony, wszystko było w porządku, ale po postawieniu na stole uginał się pod własnym ciężarem. MiG-23 miał nisko zawieszony tył, ale nie aż tak. Odległość płetwy od podłoża może się wahać, wystarczy przejrzeć trochę zdjęć różnych egzemplarzy, żeby się upewnić, że niektóre stoją wyżej, a niektóre niżej. Zwłaszcza eksponaty muzealne z wyciągniętymi silnikami mają wysoko zadarty tyłek. Nie mniej jednak - tak jak wyszło mi za pierwszym razem było dużo za nisko. A zatem, dupa wyżej, do poprawki! | After nearly three weeks of tinkering around the undercarriage legs, it's time to assemble. It was accompanied by slight anxiety and a thrill, somewhere in the back of the head was the question "will it succeed?". The doubts turned out to be not unfounded. After the first, trial glueing of the landing gear, it turned out that the rear "sits" too deep and the model almost touches the ground with its ventral fin. When the model was lifted, everything was fine, but when placed on the table it was bending under its own weight. The MiG-23 had a low-slung rear, but not that much. The distance between the fin and the ground can vary, just look at a few photos of different specimens to make sure that some are higher and some are lower. Especially museum exhibits without engines have a high upturned butt. Nevertheless - as it turned out for me the first time, it was much too low. |
Musiałem jakoś rozwiązać ten problem, w pierwszej chwili dopadła mnie rezygnacja, bo miałem wrażenie, że wykonałem masę dobrej i nikomu niepotrzebnej roboty waloryzując golenie. Przemyślałem dokładnie całą sprawę, pomierzyłem golenie i wsporniki, porównałem z szablonami. Wszystko się zgadzało, więc pies był gdzie indziej pogrzebany. Problem leżał w konstrukcji goleni - jak już wspomniałem prostopadłe do kadłuba ramie składa się z pasków kartonu nawiniętych z klejem na stalowy drut - to daje dużą sztywność. Niestety, równoległa do kadłuba część goleni składa się z kartonowych rurek nawleczonych na drut, który wewnątrz nie opiera się na niczym. Stalowy drut trzyma swój kształt i gdy model jest uniesiony, podwozie jest ułożone jak należy, jednakże pod ciężarem modelu ugina się w pustej przestrzeni wewnątrz rurek. Rozwiązaniem problemu był "zastrzyk" kleju cyjanoakrylowego wtłoczonego do środka. Niestety, sporo zepsułem zanim udało mi się doprowadzić golenie do odpowiedniego stanu, ale cieszę się, że nie musiałem ich robić od nowa. Po opisanych wyżej zabiegach MiG stanął w końcu jak należy. Tutaj należy dodać, że na tym etapie umieściłem w nosie "cukierek" z balastem, właściwie to ilość ołowiu na zdjęciu przewyższa znacznie potrzebną ilość, nie trzeba aż tak dużo żeby dobrze wyważyć ten model. | I had to solve this problem somehow, at first I was disappointed because I had the impression that I had done a lot of good and unnecessary work to valorize the undercarriage legs. I thought carefully about it, measured the legs and supports, compared them with the stencils. Everything was correct, so the dog was buried elsewhere. The problem lay in the construction of the legs - as I mentioned, the frame perpendicular to the fuselage consists of cardboard strips bound with glue on a steel wire - this gives high stiffness. Unfortunately, the part of the legs parallel to the fuselage consists of cardboard tubes strung on a wire that does not rest on anything inside. The steel wire holds its shape and when the model is lifted, the chassis is properly arranged, but under the weight of the model, it bends into the empty space inside the tubes. The solution to the problem was an "injection" of cyanoacrylate glue forced inside. Unfortunately, I damaged a lot before I got the legs right, but I'm glad I didn't have to do it all over again. After the procedures described above, the MiG finally came to an end as it should. Here it should be added that at this stage I put a ballast "candy" in my nose, actually, the amount of lead in the photo is much higher than the amount needed, you don't need that much to balance this model well. |
Koła wykonałem moją sprawdzoną metodą. Co prawda opisałem ją już kiedyś na blogu, ale na przestrzeni lat ewoluowała więc postanowiłem zrobić nowszy aktualniejszy opis. Znajduje się on tutaj. Wraz z nim zamieściłem filmik, który pokazuje jak powstały koła dla mojego MiG-a-23: | I made the wheels with my proven method. Indeed, I have already described it on the blog, but it has evolved over the years, so I decided to make a newer, more current description. It is here. Besides, I posted a video that shows how the wheels for my MiG-23 were created: |
Jak sobie myślę, że mam dokleić te zielone krążki to robi mi się niedobrze. Ale co zrobić, ten typ tak ma. Większość rosyjskich samolotów miało felgi w tym kolorze. Doklejam. Moje oczy krwawią. Po zamontowaniu kół, model stanął "na własnych nogach". | When I think that I have to stick these green discs, it makes me sick. But what to do, this type is supposed to be so. Most Russian planes had rims painted in this colour. I stick it. My eyes are bleeding. After mounting the wheels, the model stands on its own legs. I like this view very much. |
Czas na pokrywy luków podwozia. W tym miejscu mam kilka uwag dotyczących projektu. Jest tu kilka zaniedbań, o których chciałbym wspomnieć. Same pokrywy są w porządku, chociaż uważam, że np. zespół części 125 jest trudny do uformowania ze względu na to, że składa się z 6 sklejonych ze sobą warstw papieru. Nie widzę też żadnego logicznego uzasadnienia dlaczego części 125a trzeba złożyć przed sklejeniem, tak aby rewers tej części miał szary kolor skoro i tak trzeba ją nakleić na cz. 125 i rewersu nie widać. Wystarczyłoby podkleić je brystolem. Czymś na czym dłużej się zatrzymałem są części 125e - z rysunku montażowego, na którym g.... widać wynika, że to siłownik odpowiedzialny za poruszanie (otwieranie/zamykanie) pokrywy podwozia zbudowanej z części 125. Trzeba je okleić na szablonie wz.5. Problemem jest to, że nie wiadomo do końca gdzie, jako że rysunek jest nieczytelny trzeba było szukać odpowiedzi na zdjęciach samolotu. Same części 125e wyrzuciłem do kosza, nie nadawały się do zwinięcia. Zrobiłem sobie własne, odpowiedniej długości, ze zgrubieniami oraz z papieru, który można było zwinąć. | Time for landing gear hatches covers. At this stage, I have a few comments about the project. There are a few omissions here that I would like to mention. The covers themselves are fine, although I find, for example, the assembly of parts 125 difficult to form because it consists of 6 layers of paper glued together. I also do not see any logical justification why parts 125a must be folded before glueing so that the reverse of this part has a grey colour. Why, if it still needs to be glued to another part? The reverse is not visible at all! It would be enough to stick them up with a card. Something that I stopped at longer are parts 125e - on the assembly drawing you can see nothing. It is too dark. I deduced, that it is the actuator responsible for moving the chassis cover made of part 125. You need to stick them on the template wz.5. The problem is that it is not clear where, as the drawing is illegible, you had to look for the answers in the photos of the plane. The 125e parts themselves were thrown in the bin, they were not suitable for rolling. I made my own on the paper that could be rolled. |
O ile pokrywy zbudowane z zespołu części 125 mają chociaż imitację siłownika, który nimi poruszał i je utrzymywał to pokrywy 124 (górne) są montowane tylko do krawędzi burty kadłuba i nie opierają się na niczym konkretnym. Jednak największym hitem tego zespołu są pokrywy znajdujące się tuż nad oponami. Nie jestem w stanie odczytać z rysunków montażowych do czego mają być one przytwierdzone. Na rysunkach wiszą one po prostu nad oponami, nie ma wskazanego żadnego punktu mocowania ani metody montażu. Nie ma co zaglądać do instrukcji w celu znalezienia rozwiązania tej zagadki - według niej podwozie i klapy wnęk wykonujemy według rysunków, to wszystko w temacie. Uważam to za zwykłą fuszerkę. Spośród setek zdjęć podwozia znalezionych na portalu scalemodel.ru znalazłem kilka, dzięki którym udało mi się ustalić w jaki sposób należy przykleić te pokrywy. Są one mocowane w dwóch punktach na goleni. W jednym miejscu do sworznia, który należy dokleić do cz. 115. Drugi punkt mocowania to taki mały teleskopowy siłownik pomiędzy krawędzią pokrywy, a cz. 117. Siłownik wykonałem z drutu 0,4 mm, dodałem też punkty mocowania na pokrywie i goleni. To był niezły rebus, ale jakoś go rozwiązałem. Na zdjęciach zaznaczyłem te punkty. Ciężko to uchwycić na zdjęciu po zamontowaniu, przepraszam za jakość. Nierozwiązaną pozostaje zagadka "co autor miał na myśli" projektując ten element. Twierdzę, że sam do końca nie wiedział jak zamontować tę pokrywę. | While the covers constructed from parts 125 have an imitation of the actuator that moved and held them, the covers 124 (upper) are mounted only to the side of the fuselage and do not rest on anything particular. However, the biggest hit of this stage are the covers located just above the wheels. I am not able to read from the assembly drawings what they are to be attached to. In the pictures they simply hang over the tires, no fixing point or mounting method is indicated. There is no point in looking at the manual to find a solution to this problem - according to it, we make the chassis and hatches covers according to the drawings, it's all about the topic. I consider it a simple fluff. Out of the hundreds of chassis photos found on the scalemodel.ru portal, I found a few, thanks to which I was able to determine how these covers should be mounted. They are attached at two points on the leg. In one place for the pin, which should be glued to part 115. The second attachment point is a small telescopic actuator between the edge of the cover and part 117. I made the actuator from 0.4 mm wire, I also added fixing points on the cover and legs. It was pretty challenging, but I solved it somehow. I've marked these points in the photos. It's hard to capture it in the picture after mounting, sorry for the quality. The mystery of "what the author meant" when designing this element remains unresolved. I say that he himself did not know how to install this cover and keeps silent about it in the instructions. |
W związku z tym, że parę miesięcy temu zdecydowałem się spontanicznie na waloryzację komór podwozia głównego, musiałem teraz doprowadzić do podobnego standardu przednią wnękę. Była ona jednym z pierwszych sklejonych zespołów i wtedy zakładałem jeszcze budowę w standardzie. Wyszukałem sobie odpowiedni materiał zdjęciowy i zabrałem się do pracy. Na tym etapie miałem już zamontowaną goleń i gotowe pokrywy luku. Wszystkie dodane przeze mnie elementy można zobaczyć na zdjęciach poniżej. Moim ulubionym detalem jest cz. 128, którą nieco przerobiłem. Jest to coś w stylu uchwytu stabilizującego i blokującego goleń podwozia w pozycji złożonej. Była przymocowana do pokryw luku i gdy podwozie się zamykało goleń trafiała w te uchwyty, cały ten element składał się jak nożyce i chował głęboko w luku. Tam głębiej właśnie wypatrzyłem na zdjęciach taki hak, który zapewne blokował całość po złożeniu. Ten hak też dorobiłem. | Because a few months ago I spontaneously decided to enriched the main landing gear hatches, now I had to bring the front hatch to a similar standard. It was one of the first assemblies to be glued together and then I assumed the construction as standard. I found the right photo material and set it to work. At this stage, I had the front leg and hatch covers fitted. All the elements I added can be seen in the pictures below. My favourite detail is part 128 which I reworked a bit. This is something like a handle that stabilizes and locks the landing gear leg in the stowed position. It was attached to the hatch covers, and when the landing gear closed, the leg hit those handles, the whole element folded like scissors and hidden deep in the hatch. It was there that I saw a hook deeper in the pictures, which probably blocked the whole thing after folding it. I also made this hook. |
Ostatnim elementem tych wielkich puzzli jakimi jest podwozie MiG-a był błotnik czy też osłona przednich kół. Nie jestem do końca pewien jaka była rola tego kawałka blachy, ale jednego jestem pewien - dodaje całości uroku. | The last element of the big puzzle, which is the MiG undercarriage, was the "bicycle fender" or the front-wheel cover. I am not sure what the role of this piece of sheet metal was, but I am sure of one thing - it adds charm to the whole thing. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz