sobota, 23 stycznia 2021

Relacja/Model Build - MiG-23 M (Answer/MS Model 1/2020) Cz. V/ Part V

Kiedy klej na łączeniu przedniego i tylnego segmentu kadłuba oraz poszyciu grzbietu dobrze wysechł mogłem zabrać się za budowę statecznika pionowego oraz "garbu" przebiegającego "na plecach" wzdłuż osi symetrii samolotu. Na tym etapie skleiłem też usterzenie poziome.When the glue on the joint of the front and rear fuselage sections dried well, I could start building the vertical stabilizer and the "hump" running "on the back" along the plane's symmetry axis. At this stage, I also glued the stabilators (horizontal stabilizers or all-moving tail).

Zacząłem oczywiście od sklejenia szkieletu statecznika, jest ogromny. Musiałem dołożyć od siebie dwa tekturowe wzmocnienia (zaznaczyłem na zdjęciu w kółko), bo przymierzając poszycie zauważyłem, że chce ono się zapaść w tym miejscu. Co prawda oba elementy poszycia są podklejone podposzyciem, ale pewności nigdy za wiele. Na tak dużej powierzchni mogą przypadkiem powstać niechciane nierówności. I started, of course, by building the framework of the vertical stabilizer, it's huge. I had to add two cardboard reinforcements (I marked it in a circle in the photo) because when I tried the skin I noticed that it could collapse in this place. Both elements of the plating are indeed reinforced by the undercoating, but I was not sure if it is enough - this surface is really large.



Bardzo przykrą niespodzianką dla mnie okazał się fakt, że obie części poszycia statecznika pionowego mają zupełnie inne odcienie szarości. Co tu dużo pisać, taki fajny model, a tak skopany w druku...Widać to bardzo dokładnie na zdjęciach poniżej.A very unpleasant surprise for me was the fact that both parts of the vertical stabilizer skin have completely different shades of grey. What can I say, such a nice model, and so badly printed. It's a shame. You can see it very clearly in the pictures below.




Najtrudniejszym zadaniem na tym etapie okazało się uformowanie zasobnika na spadochron hamujący samolot po wylądowaniu. Jest to jeden bardzo długi element zakończony stożkiem, który trzeba wykonać z listków. Trzeba go uformować, tak, aby w środkowej części po obu stronach miała przekrój litery "U", a z przodu zgrabnie wtapiał się w statecznik pionowy. Było z tym sporo gimnastyki, ostatecznie uformowałem dwie połówki, stronę lewą i prawą, nie rozcinając przy tym elementu. Gdy obie strony wyschły złożyłem element na pół i połączyłem ze sobą obie strony w części "stożkowej". Brzmi głupio i tak właśnie się nad tym pracowało. Ten drugi, mniejszy element o kształcie zbliżonym do czubka wykałaczki, a znajdujący się na górze statecznika kleił się znacznie łatwiej. Ster kierunku udało się skleić bez problemów, wpasował się idealnie. W późniejszej, końcowej fazie budowy zamierzam na szczycie statecznika dokleić jeszcze kilka detali. Na pewno jednym z nich będzie antena RSBN (Radiotechniczny System Bliskiej Nawigacji). Tu mam jeszcze pytanie do znawców, ja nie znalazłem na nie odpowiedzi - czy MiG-23M miał na szczycie statecznika pionowego i pod nosem antenę IFF (sytstem identyfikacji swój/obcy)? Na razie zrobiłem tylko z kropelki kleju introligatorskiego białą lampkę pozycyjną. The most difficult task at this stage was the formation of a drogue parachute container that would brake the plane after landing. It is one very long element with a cone that must be made of leaves. It needs to be shaped so that it has a U-shaped section in the middle on both sides, and in the front it fits neatly into the vertical stabilizer. There was a lot of forming and fitting with it. I formed two halves, left and right side, without cutting the element. When both sides were dry, I folded the element in half and connected both sides together in the "conical" part. It sounds silly and that's how it was worked on. The second, smaller element, similar in shape to the tip of a toothpick, and on the top of the vertical stabilizer, stuck much easier. The rudder was glued together without any problems, it fitted perfectly. In the later, final phase of construction, I intended to attach a few more details to the top of the fin. One of them will be the RSBN (Radio-Technical System of Close Navigation) antenna. Here I have a question for experts, I did not find the answer - did the MiG-23M have an IFF antenna (own / foreign identification system) on the top of the vertical stabilizer and under its nose? For now, I only made a white position lamp out of a drop of bookbinding glue. It looks nice at this stage.













Kiedy statecznik był już gotowy dokleiłem go do modelu, którego rozmiary znowu się powiększyły, a sylwetka co raz bardziej przypomina MiG-a-23. Teraz przyszła kolej na dość newralgiczny punkt jakim jest przyklejenie garbu. Składa się on z kilku elementów szkieletu oraz jednego, długiego elementu poszycia. Najpierw dokleiłem do kadłuba konstrukcję z wręg. Trudność polega na tym, że element jest tak długi i jego poprawne doklejenie wymaga sporej koncentracji i precyzji. Po wielu przymiarkach zdecydowałem się pozbyć elementów W70-W71. Uważam, że się tam po prostu nie zmieściły, nawet po porządnym zeszlifowaniu. Porządnie trzeba było też zeszlifować wręgi za kabiną. Były do tego stopnia za duże, że użyłem dremelka. Dodam, że poszycia garbu nie podklejałem podposzyciem. Ostatecznie, po wielu przymiarkach udało mi się dokleić ten długi element. Efekt psuje nieco fakt, że każdy element poszycia jest w innym odcieniu (poszycie grzbietu, garbu, dwa elementy poszycia statecznika pionowego). Szkoda, że tak to wygląda, ale nie jestem w stanie na to nic poradzić.When the vertical stabilizer was ready, I glued it to the model. Its dimensions increased again, and the silhouette more and more resembles the MiG-23. Now, when the fin was sticking out in its place, it was the time for a rather sensitive point - sticking the hump on the upper surface of the model. It consists of several framework elements and one long covering element. First, I glued a frame structure to the fuselage. The difficulty is that the element is so long and glueing it correctly requires a lot of concentration and precision. After many fittings, I decided to get rid of the W70-W71 elements. I believe they just didn't fit there, even with a good sanding pattern. The frames behind the cockpit also had to be grounded down. They were way too big that I used a grinding machine. I would like to add that I did not stick the hump plating with undercoat. Ultimately, after a lot of trying, I was able to put this long element on the model. Unfortunately, each element of the plating has a different shade of grey (upper skin, hump, two elements of the vertical stabilizer plating, they are all different).




Na koniec płytowe usterzenie poziome. Tutaj wyszedł na jaw mały błąd, który popełniłem - zaznaczone w kółka czarne pola powinny mieć ten sam kolor co dysza wylotowa - przylegają do niej. Musiałem więc po sklejeniu odpowiednio zamaskować i pomalować w ten sam sposób co dyszę. Usterzenie jak już wspominałem wychylało się w całości, także naprzemiennie rekompensując brak lotek w skrzydłach. Zanim dokleiłem je na stałe w pozycji "zero" powychylałem je trochę, widać to na kilku zdjęciach. Na ostatnim zdjęciu widać zapowiedź tego, co między innymi będzie w kolejnej części - wloty powietrza (szkielet przyłożony "na sucho"). Do nastepnego!Finally, horizontal stabilizers or stabilators. Here, a small mistake that I made emerged - the black elements marked in circles should be the same colour as the exhaust nozzle - they are adjacent to it. So after glueing I had to mask it properly and paint it with the airbrush in the same way as the nozzle. As I mentioned, MiG-23 had an all-moving tail, stabilators worked as elevators and alerions. Before I glued them permanently in the "zero" position, I tilted them a bit, you can see it in a few photos. The last photo shows a preview of what, among other things, will be in the next part - air inlets (framework is only "dry" fitted to the fuselage). See you soon!






























2 komentarze:

  1. Podziwiam i zazdroszczę jak Ci praca sama się klei i zwija...
    To jest dołujące, szczególnie, gdy właśnie wczoraj wywaliłem do kosza kilka dni pracy :( - głupi błąd drukarki - wydruk był rozciągnięty w jedną stronę. Ciężkie do zobaczenia na sucho, ale przy składaniu nic nie pasowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się niepowodzeniami, traktuj je jako lekcje i wyciągaj wnioski. Sam wywaliłem masę zaczętych modeli do kosza, po tym jak coś źle skleiłem. Najlepszym przykładem jest ten MiG-23 - 5 lat temu kleiłem inną wersje malowania z tego projektu i przez własne błędy nie dokończyłem budowy. Zapamiętałem co zrobiłem źle i dzięki temu budowa nowego MiG-a jest na najlepszej drodze do końca. Pozdrawiam!

      Usuń