Wypada na początku napisać kilka zdań o wycinance. Model nie jest trudny i idealnie pasuje na pierwszy z tego wydawnictwa. Nie jest tak skomplikowany jak nowsze opracowania. Nie odbija się to jednak na jakości, która jest, jak zwykle w przypadku KA, bardzo wysoka. Jest bardzo dobrze zaprojektowany i spasowany, cieszy oko piękną grafiką. Dzisiaj powiem, że jest trochę za mocno pobrudzony, zwłaszcza jeśli chodzi o okopcenia i spód kadłuba. Wtedy jednak, stanowiło to dla mnie wielką zaletę, mało tego pobrudziłem i "wyeksploatowałem" go jeszcze bardziej. Na szczęście mam drugą wycinankę, o dziwo (!) bez nadrukowanych okopceń od karabinów maszynowych i zamierzam w przyszłości skleić ten model jeszcze raz. Dodam jeszcze, że na okładce modelu znajduje się chyba najlepsza ilustracja jaką w życiu widziałem.
Oprócz tego Hurricane'a mam w kolekcji jeszcze dwa, Mk.IIc i Mk.IId autorstwa Łukasza Fuczka. Poniżej zdjęcia całej rodzinki, "trzej przyjaciele z lotniska":
Świetny blog, czekam na więcej relacji (szczególnie jeśli chodzi o dwusilnikowce).
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ciesze się, że blog się podoba :-) Relacje będą, już wkrótce pojawi się coś odrzutowego.
Usuń