Osłona silnika była już prawie gotowa, pokazywałem ją w poprzednim poście. Wymagała jeszcze doklejenia otworów wylotowych km-ów i chwytów powietrza (te rynny wewnątrz). Dziś mogę zaprezentować gotowy bęben. Nie rozcinałem listków, wytłoczyłem tylko w kartonie linie podziału.
Ku mojej wielkiej radości osłona pasuje idealnie, nie ma luzu, ale wchodzi swobodnie. Tak chyba ma być.
Stery wysokości, dwa razy, ster kierunku raz:
"Hamulce" (na koniec zawisną pod skrzydłami):
Mała rzecz a cieszy. Nie wiem dokładnie czym ten element był w prawdziwym samolocie (znajduje się na spodzie kadłuba w centralnej części), ale jego sklejenie przyniosło mi ogromną frajdę. Jeszcze bardziej podoba mi się na zdjęciach :-) Klejone BCG, formowane kuleczkami na gumce do gumkowania.
Na spodzie kadłuba pojawiły się dwa nowe elementy. Ten czarny grzybek ze zdjęć powyżej trafi docelowo tam, gdzie widać białe pole:
Doszło też coś nowego na górze:
I na koniec osłony podwozia. Z tych elementów jestem zadowolony najmniej. Nie będę już nic w nich poprawiał, bo czuję, że może to się zakończyć katastrofą, a drugiej wycinanki w zapasie nie mam.
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz