niedziela, 30 października 2016

Realacja - D3A Val - mała aktualizacja

Zacząłem budowę silnika. Pracochłonny i dość monotonny etap budowy. Do sklejenia jest 14 cylindrów, więc mam co dłubać. Żeby na dobre nie ugrzęznąć w małych elementach w międzyczasie zabrałem się za coś większego - powstały szkielety skrzydeł.


W pierwszej kolejności musiałem zebrać do kupy wszystkie potrzebne elementy i je posortować. Następnie zabrałem się za wycinanie, rozłożyłem sobie to na kilka dni, bo na raz to jednak za dużo. Żeby nie pogubić części i móc się w tym wszystkim odnaleźć użyłem pudełka z przegródkami. Cudowny wynalazek.



Po wydziobaniu elemencików zabrałem się za sklejanie. W pierwszej kolejności centralna część silnika i dolne części cylindrów. Ciąg dalszy wkrótce...



Jak wspomniałem, w międzyczasie skleiłem szkielety skrzydeł. Zdecydowałem, że zrobię rozkładane końcówki. W tym celu musiałem podzielić szkielety w odpowiednich miejscach. Przygotowałem sobie też zawiasy.


Złożone skrzydło wygląda tak...:


...a żeberka w modelu tak...:


Wodze fantazji mi trochę puściły, ambicja wzięła górę i na półtorej godziny zamieniłem się w dzięcioła:



Po przymierzeniu do szkieletu okazało się, że zza wydzierganych otworów śmieje się do mnie biel wręg i dźwigarów. To było oczywiste. Musiałem przerobić trochę szkielety tak, żeby pasowały do otworów. Pomalowałem je w środku, żeby przez dziury w żeberkach nie było widać wnętrza. Zbyt estetycznie to w tym momencie nie wygląda, ale efekt końcowy będzie przynajmniej zadowalający ;-)


Przygotowałem sobie podklejki (podposzycia) skrzydeł i ich końcówek:



I to już wszystko co do tej pory udało mi się zrobić. Ciąg dalszy nastąpi gdy skończę silnik...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz