piątek, 19 października 2012

Relacja z budowy - Ö-1 Tummelisa - Modelik 12/04.

Zgodnie z zapowiedzią pozostawioną w recenzji tego modelu wstawiam relację. Za klejenie tego maleństwa zabrałem się na początku września. Budowa zajęła mi dwa tygodnie. Nie obyło się bez problemów i niespodzianek ukrytych w projekcie, ale mimo to model kleił się całkiem przyjemnie.


Budowę rozpocząłem od podklejenia elementów szkieletu na tekturę i wycięcia ich. Nie ma tego dużo.


Następnie wyciąłem główny element – poszycie kadłuba. Na odwrocie narysowałem sobie ołówkiem linie zagięć i zrobiłem rowki skalpelem. Ułatwiło mi to odpowiednie uformowanie tej części.


Tutaj pojawił się pierwszy, niewielki, problem. Tak jak pisałem w recenzji, projekt ma wiele uproszczeń. Przykładem jest brak części tworzących ściany kabiny pilota. Autor w instrukcji napisał, że można pomalować ten element od wewnątrz, ja postanowiłem użyć zapasu koloru do zakrycia białych pól.


Po uformowaniu potrzebnych elementów oraz retuszu skleiłem kadłub:





Zabrałem się za usterzenie. Postanowiłem rozdzielić powierzchnie sterowe i dorobić zawiasy z zapasu koloru:




Tak jak już wspominałem, model jest bardzo uproszczony – najwięcej traci na tym kabina. Składa się z fotela, drążka oraz orczyka. Nie ma nawet zegarów (może ich nie było J?). Na tym etapie budowy nie miałem możliwości zasięgnięcia pomocy u wujka Google w tej sprawie, ponieważ byłem odcięty od Internetu. W związku z tym kabina została w standardzie.


Wiatrochron – sklejony i zabezpieczony taśmą maskującą do czasu lakierowania.





Skrzydła. Autor proponuje sklejenie ich bez szkieletu, co uważam za głupotę. Za jeszcze głupsze rozwiązanie uważam to, że z kadłuba nie wystają żadne dźwigary, które ułatwiłyby montaż płatów oraz usztywniłyby konstrukcję. Rozdzieliłem powierzchnie sterowe podobnie jak z tyłu samolotu. W tym miejscu kryje się niespodzianka - lotki po rozcięciu nie pasują do siebie. Dolna jest dużo węższa. Jakoś sobie z tym poradziłem.




Podczas montażu pojawił się kolejny mankament tego opracowania. Rozpórki (niebieskie) są kompletnie z innej bajki. Wykorzystałem tylko przednie. Tylne oraz skośne (środkowe) są dorobione z zapasu koloru ponieważ oryginalne były o ładnych kilka milimetrów za krótkie!!! Zastrzały pomiędzy płatami (brązowe) są ok.


Osłona silnika w - Ö-1 była aluminiowa (z amelinum J). Postanowiłem ją ulepszyć. W tym celu zakupiłem farbę Pactry w kolorze aluminium. Tym samym stałem się posiadaczem amelinowej farby.






Gdzieś w międzyczasie powstały koła. Międzyczas to dobry czas na robienie kół. Wykonane tą samą metodą cozawsze. Obok kół widać dwie prostokątne aluminiowe ramki – takie ulepszenie od siebie. Przykleiłem je z przodu kadłuba po obu stronach.




Płoza ogonowa – będzie trochę ulepszona za pomocą kawałka blaszki.



Czas na silnik. - Ö-1 był napędzany 9-cylnidrowym, 80 konnym silnikiem gwiazdowym typu Thulin A. Był to silnik rotacyjny, co oznacza mnie więcej tyle, że kręcił się razem ze śmigłem. Podobnie jak kabina tego modelu padł on ofiarą drastycznych uproszczeń. Jako, że jest bardzo widoczny postanowiłem go znacząco ulepszyć. Udało mi się uzyskać na chwilę dostęp do Internetu i znalazłem to zdjęcie:



…i korzystając z niego postanowiłem zwaloryzować silnik. Najpierw podkleiłem sobie część elementów brystolem. Potem skleiłem blok silnika, a następnie zabrałem się za cylindry. Owinąłem je drucikiem:








Dodałem popychacze oraz kolektory. Całość pomalowałem aluminiową Pactrą:




Następnie zamontowałem wał, na którym będzie się obracał silnik ze śmigłem. Od strony kabiny jest zablokowany nawiniętym papierem.



Na koniec powstało śmigło. Dodałem nity na piaście i pomalowałem na aluminiowy kolor. Pozostał końcowy montaż, lakier i model gotowy.




Wkrótce galeria końcowa!

2 komentarze: