Szkielety skrzydeł przykleiłem do kadłuba, celowo zrobiłem to w pierwszej kolejności. Na tym samym etapie wyciąłem poszycie skrzydeł. Zastanawiałem się tu nad jakimś podposzyciem, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego rozwiązania.
Następnie retusz, wklejenie ząbków i długotrwały proces formowania krawędzi natarcia...nie było łatwo, a bardzo pomocny okazał się czterometrowy teleskopowy kij wędkarski. Począwszy od rękojeści aż do szczytówki stanowił doskonałe narzędzie do formowania tych olbrzymich elementów.
Po uformowaniu ulepiłem takie oto "rękawy", które nakładałem na szkielet, w obu przypadkach (lewe i prawe skrzydło) do 1,5 cm przed centropłatem dochodziły gładko, potem trzeba było trochę pomajstrować przy szkielecie papierem ściernym.
Ostatecznie wszystko weszło na swoje miejsce, dokleiłem końcówki skrzydeł, przejścia kadłub skrzydło, oklejkę statecznika pionowego, oklejki łączenia skrzydeł z centropłatem oraz łatę pod drzwiami.
Nie wyszło chyba najgorzej.. Najbardziej biją po oczach różnice kolorów....skrzydła mają inne kolory niż reszta kadłuba, szczególnie widać to od spodu, środek jest ciemniejszy. Wygląda jakby było brudne. Klamerki prawie miesiąc trzymały grubą folię, która zabezpieczała spód przed pobrudzeniem, a po doklejeniu jaśniejszych skrzydeł i tak wygląda jakby było brudne. Czyli jak zwykle - chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze.
Zbudowałem golenie podwozia głównego:
Druty do goleni oraz zastrzałów statecznika poziomego:
Ster kierunku:
Skleiłem stateczniki poziome oraz lotki, klapy i stery wysokości:
Lotki, klapy oraz stery wysokości zostaną doklejone pod koniec budowy. Teraz nie ma sensu tego doklejać - trzymają się na delikatnych zawiasach.
Podwozie główne. Na początku "upuściłem" za dużo powietrza z opon i wyszły strasznie flakowate. Poprawiłem to i moim zdaniem wygląda już dużo lepiej.
Pierwsza wersja kół podwozia głównego:
Nie podobały mi się tak mocno zeszlifowane spody, dokleiłem więc 2 mm kartonu, wyszlifowałem, pomalowałem i polakierowałem. Teraz tak to wygląda:
Kółko ogonowe, tutaj było pod górkę. Trochę niejasno rozrysowane w instrukcji, trochę zamieszałem i nie wyszło najlepiej:
Gondole silników - kiepsko się je kleiło, to widać na zdjęciach. Do skrzydeł pasowały na szczęście idealnie:
I to na tyle w tej części. Poprzednie tutaj: część I i część II.. Ciąg dalszy nastąpi :)
dzień dobry
OdpowiedzUsuńja żałuje tylko jednego,że te wszystkie modele są takie małe. obecnie męczę się nad dwumetrowym Mi2 jak będzie nie wiem.
Są jakieś pisma typu Młodego Modelarza tylko w skali np 1:5
Może od razu 1:1? :)
Usuń