sobota, 2 kwietnia 2016

Relacja - Ju-87 R2 - skrzydła (cz. IV)

Po sklejeniu przedniej części kadłuba przyszła pora na coś łatwiejszego. Skrzydła, mimo specyficznego kształtu, są w tym modelu w miarę proste. Przynajmniej na tym etapie. Płaty nie zawierają wcięć na lotki ani wnęk na klapy, krawędź spływu jest więc jednolita na całej długości. Lewe skrzydło ma reflektor, to jedyna komplikacja. Osłony luf karabinów maszynowych naklejane są na górną część krawędzi natarcia, co również nie stwarza problemów. Miejscem, na które trzeba szczególnie zwrócić uwagę jest łączenie skrzydeł z centropłatem - w tym miejscu wypada charakterystyczne załamanie płatów. W montażu pomocny będzie kształtownik, który skleiłem sobie na samym początku przygody z Junkersem.



Szkielety płatów są mocno rozbudowane, dwa dźwigary, kilka żeber i sporo usztywnień. Najpierw złożyłem je na sucho, a potem skleiłem nanosząc na łączenia sporą ilość cyjanoakrylu. Poszycie skrzydła to jeden element. Po wycięciu i uformowaniu wkleiłem od wewnątrz podklejkę z papieru ksero. Do lewego skrzydła wkleiłem jeszcze reflektor i poszycie było gotowe do założenia.



Po wyschnięciu płatów przystąpiłem do połączenia ich z centropłatem i kadłubem. Osadziłem model na kształtowniku, posmarowałem z obu stron klejem introligatorskim i skleiłem. Wszystko zostało ustabilizowane gumkami recepturkami, wzmocniłem klejem cyjanoakrylowym.


Całość prezentuje się tak:







Poza tym, dokończyłem tylną część kadłuba, dokleiłem poszycie przejścia kadłub-statecznik pionowy, stateczniki poziome, zastrzały oraz osłonę goleni kółka ogonowego. Zastrzały są moim zdaniem za krótkie o około 1 mm (możliwe też, że źle je osadziłem).







Kilka zbliżeń, oraz zdjęcia powierzchni skrzydeł pod światło. Generalnie jest ok, choć w jednym miejscu na spodzie delikatnie się zapadło (prawdopodobnie podczas montażu skrzydeł do kadłuba za mocno przytrzymałem paluchem).










W międzyczasie skleiłem chyba najtrudniejsze elementy w tym modelu. Wiem, że w poprzedniej odsłonie pisałem o tym, że przednia część kadłuba to chyba najbardziej skomplikowana bryła jaką kleiłem, ale to było przed starciem z osłonami podwozia głównego :-) Wredne elementy, ale udało się to jakoś przyzwoicie uformować i skleić. Bez wstydu przyznaję, że skleiłem cztery takie buciki (dysponuję dwiema wycinankami) i wybrałem dwie najlepsze. Największym problemem było odpowiednie zgranie listków z przodu, tak aby literka H wyszła równo. Niestety to mi nie wyszło do końca tak jak powinno, ale widać lepiej tego nie umiem zrobić. Starałem się maksymalnie zbliżyć kształt osłon do rzeczywistych - bez modyfikacji wychodzą trochę bardziej kanciate. Być może to, że je mocniej wyobliłem i dodałem kilka nacięć spowodowało problemy z odpowiednim zgraniem listków.








Obecnie jestem w trakcie tworzenia kół, więc wkrótce pokażę model stojący na kompletnym podwoziu.


1 komentarz:

  1. No nareszcie coś co szukałem. Trzeba pomóc w podbijaniu pozycji w wyszukiwarce, bo warto.

    OdpowiedzUsuń