czwartek, 13 sierpnia 2015

A6M2-N Rufe - część IV - aktualizacja relacji z budowy

Budowa modelu japońskiego wodnosamolotu A6M2-N Rufe posuwa się do przodu. Przyjęta przeze mnie kolejność klejenia jest nieco uciążliwa w kwestii prowadzenia relacji, bo raz dłubię przy jednym, raz przy drugim, a innym razem robię element "wyrwany z kontekstu". W ostatnim czasie zajmowałem się wykończeniem silnika, wyposażeniem kabiny oraz sekcją ogonową i tym elementom poświęcona jest dzisiejsza odsłona relacji.


Na początek silnik. Poprzednim razem pokazałem prawie gotową makietę, brakowało popychaczy z osłonami zaworów. Udało mi się je zrobić i nie tylko - dołożyłem od siebie trochę przewodów żeby nie było zbyt goło :-) Te osłony zaworów trochę mnie zmęczyły, ale jakoś dobrnąłem do końca.





Silnik będzie schowany pod maską na stałe więc będzie widać około 1/3 tego co wyrzeźbiłem. A co tam.


W międzyczasie wyposażałem szkielet kabiny, który również pokazałem w poprzedniej części. Kabina kleiła się przyjemnie i bez kłopotów. W pamięci zapadnie mi fotel, a właściwie jego mocowanie i mechanizm regulacji - bardzo szczegółowo odwzorowany. Podoba mi się tablica zegarów (nie mam tu na myśli wykonania lecz konstrukcję), wnętrze jest fajne, ale mam pewien niedosyt, bo mogłem je lepiej skleić.

Jedna uwaga co do projektu - sekcja za fotelem pilota, ta z butlami i radiem (?), nie będzie widoczna po zamknięciu, zwłaszcza te butle. Wiedząc to zrobiłem je "na pół gwizdka", przyznaję. Zastanawia mnie tylko dlaczego w projekcie nie ma przewidzianego poszycia wewnętrznego dla tej sekcji, bo o ile butle i radio nie są widoczne, to jak się dobrze przyjrzeć widać będzie przez otwory w fotelu i wrędze białą stronę poszycia wewnętrznego. To się zamaluje przed sklejeniem.









W innym międzyczasie bawiłem się sekcją ogonową. Skleiłem cztery tylne segmenty kadłuba i dokleiłem do nich stworzone wcześniej usterzenie. Co tu dużo pisać...





Zrobiłem też kawałek poszycia z przodu, zakrywa całkowicie przedział karabinów maszynowych (z tego powodu też je trochę odpuściłem...albo przez te upały :-) )



Jest jeszcze jeden międzyczas, w którym powstaje to:


Ale o tym później :-) :-) :-)

1 komentarz: